Jestem absolwentem Śląskiej wyższej szkoły medycznej w Katowicach na kierunku dietetyka. Odżywianiem i sportem zacząłem interesować się mniej więcej w gimnazjum, kiedy to inspiracją były filmy z Arnoldem Schwarzenegger i duży biceps.

Sam mogę o sobie powiedzieć, że jestem chodzącym eksperymentem, ponieważ testowałem na sobie masę różnych diet czy form treningu. Jednakże wiem, że subiektywna opinia i odczucia są zbyt małe wiarygodne by implementować ją w przypadku innych osób.

Dlatego z biegiem lat oraz z każdą kolejną osobą, która była przeze mnie prowadzona (Większość z nich dalej żyje) mogę powiedzieć, że coś nie coś potrafię. Moim celem jest głoszenie tego by słowo dieta nie miało pejoratywnego wydźwięku i nie było korelowane z suchym ryżem i ograniczeniami. Ponieważ żyjemy w XXI wieku, mamy plan lecieć na marsa i naprawdę mamy jeść jałowe jedzenie?

Oczywiście że nie. Chcę również oddzielić dietetyków od „dietetyków” którzy bardziej przypominają przedstawicieli handlowych, a nie osoby, które znają fizjologię ludzkiego ciała. Jestem mistrzem sarkazmu i ironii (subiektywnie), dlatego wydaje mi się, że nasza współpraca nie będzie rozmową petenta w urządzenie, tylko świetną przygodą w odkrywaniu „Fit świata”.